Co myśli kula, gdy z łuski się rodzi?
Czy wie dokąd dąży?
Czy wie to iglica, która ją płodzi?
Czy to ją obchodzi?
Czy wychodząc z lufy, pocisk, krajobraz podziwia?
Czy ma na to czas?
Czy delektuje się zapachami wiatru, traw, igliwia?
Czy je przeżywa?
Kula mknęła szybko o obliczu zimnym,
Dopadła piersi żołnierza o spojrzeniu niewinnym.
Dopiero przebiwszy serce, uczuć wszelkich doznała,
Zrozumiawszy swe przeznaczenie, gęstą krwią zapłakała...
Lecz w ciele została...
Ależ mi dobrze czuję
jak ogarnia mnie spokój.
Wszystko odchodzi nie reaguję,
Świat pogrążą się w mroku.
Targane namiętnościami cichnie serce,
Ciałem znużonym lekko wiatr kołysze.
Powoli poznaję co to jest szczęście
i jak prowadzi do niego stryczek.
***
I usłyszałem trąby złote
co ku światłu mnie wołały,
lecz nie mogłem ruszyć w drogę,
bo na nogach spoczęły kajdany.
***
Czekałem długo patrząc jak płoną wieki,
I doczekałem, puś